Projekt Wisłoujście

„W braterstwie, odwadze, zwycięstwo osiągniemy” – rozkazy dla floty bitwy oliwskiej 1627 r.

Komisja Okrętów królewskich w dniach poprzedzających Bitwę pod Oliwą opracowała rozkazy obsady okrętów królewskich, dokonała przeglądu sprzętu i musztry. Intensywne tempo działań zmusiło komisarzy do nocowania na miejscu cumowania floty tj. w gdańskiej twierdzy Wisłoujście. Następnego dnia, w miejscu określonym w dokumentach jako „domy Wisłoujścia” podpisano i przekazano 20 rozkazów bojowych postępowania w nadchodzącej bitwie.

Dokument otwiera wstęp: iż w związku z chorobą Wilhelma Appelmana, pełnię dowództwa powierza się Janowi Storchowi (w dalszej części może występować jako Johann Storch), z kolei główne dowództwo Arendowi Dickmannowi (dalej również jako Arndt Dickman) świeżo mianowanemu admirałowi floty królewskiej.

23 Novembris 1627

„Rozporządzenie ogólne dla zastępcy Appelmana, Głównego Wachmistrza Ernsta Fittinghofa, Kapitana Storcha, Kapitana du Plessis, Kapitana Murreya i Rotsteina, następującej treści:

Szlachetni, Wielmożni Panowie!

W imię Jego Królewskiego Majestatu  wyrażamy z Panami [Komisarzami] pragnienie, byście przybyli ze swoimi kompaniami na godzinę 10 lub 11 do Karczmy Zachodniej naprzeciw Ujścia, zgodnie z naszą ordynacją dla statku N. zwanego N. żołnierzom nakazali wejść. Na każdym statku powołajcie dobrego oficera dla wymienionych żołnierzy z upomnieniem, że wraz z kapitanami okrętów, oficerami szyprami i bosmanami w dobrych i pokojowych relacjach mają pozostać, zgodnie przeciwko wrogowi. Dajcie nam wiadomość, że nieporządek ten zmieniony zostanie w dobre dzieło. Pozostańcie we wzajemnym szacunku i chęci do służby. Datum: Gdańsk, 23 Novembris Anno 1627

Dyspozycja żołnierzy na okręty:

Rycerz Św. Jerzy, admiralski / Kapitana Storch 100 osób

Wodnik, wiceadmiralski / Sierżanta Appelmana 80 osób

Król Dawid, okręt wachty nocnej / Kapitana Murrey 100 osób

Latający/Biegnący Jeleń / Leutnanta Fittinghofa 80 osób

Arka Noego / Leutnanta Appelmana 70 osób

Panna Wodna / Oficera Fittinghofa 50 osób

Żółty Lew / Oficera Appelmana 50 osób

Biały Lew / Fittinghofa 70 osób; Appelmana 10 osób

Płomień / Kapitana du Plessis 80 soób

Czarny Kruk / Murreya 20 osób; Rotsteina 60 osób

Po desygnacji Panowie Komisarze udali się do Wisłoujścia: obejrzeli okręty; sprawdzili aprowizację; przeprowadzili musztrę; następnie żołnierze weszli na okręty. Ordynację i instrukcje w nocy przekazano oficerom – i rozkazano następnego dnia wyjść w morze w imię boże. Przy tej pracy minęła większość nocy.

Panowie Komisarze zostali na noc w domach Wisłoujścia, jak też kilka następnych nocy. Na okręcie admiralskim przekazano kapitanowi Storchowi i kapitanowi Arndtowi Dickmanowi egzemplarz poniższej instrukcji podpisane ręką i pieczęcią komisarza. Brzmiące identycznie, o następującej treści:

Novembris 1627

My, podpisani dalej, Komisarze mianowani przez Jego Królewski Majestat Rzeczpospolitej i Szwecji, ogłaszamy dla wiedzy każdego tu zebranego, że przed Bogiem Wszechmocnym Pan Wilhelm Appelman, Jego Królewskiego Majestatu [dalej: JKM] Pułkownik, któremu JKM dowództwo na morzu powierzył, fizyczną słabością nawiedzony został – my na jego zastępstwo szlachetnego i mężnego kapitana Johanna Storcnen zu Barcksdorff powołujemy, w dowodzeniu JKM żołnierzami, zaokrętowany na królewskim okręcie, dowodzącym w zastępstwie na powyższym stanowisku zarządziliśmy.

Jednocześnie czcigodnego i mężnego Arndt Dickmana, mieszczanina z Gdańska, JKM szlachetnego kapitana, na admiralskie stanowisko i dowodzenie nad JKM okrętami, żeglarzami, bosmanami, wniosek złożyliśmy i zaakceptowaliśmy.

1. Arndt Dickmann i Johann Storch zaokrętowani na okręcie „Rycerz święty Jerzy” w pokoju i zgodzie pozostać powinni.

2. Z rozkazu naszego na okręcie wiceadmiralskim Wodnik kapitan Hermann Witt dostaje dowodzenie nad artylerią.

W powyższych rozkazach wskazano admirała floty królewskiej jako dowodzącego całością floty, mimo to, na jego okręcie – „Rycerz św. Jerzy” dowodził kapitan Storch. Wyraźnie również rozdzielono dowództwo: Arndt Dickman – okręty, żeglarze i podoficerowie żeglarzy; Johann Storch – żołnierze zaokrętowani na pokładach. Rozdzielono również dowództwo w poszczególnych kompaniach piechoty. Największe kompanie (np. Ernsta Fittinghofa 200 osób; Jacoba Murreya 120 osób) podzielone zostały na 2-3 okręty, w dwóch przypadkach („Biały Lew”, „Czarny Kruk”) zaokrętowano ludzi z dwóch kompanii na jednym okręcie. Dowodzenie artylerią floty w stopniu wiceadmirała przekazane zostało Hermannowi Witt na okręcie „Wodnik”.

3. Aby wszystko było robione w imię Boga z dobrą radą, porządkiem i zgodą, powołujemy Radę Wojenną, mianowicie: kapitana Jacoba Murraya, kapitana Wessmana, kapitana Aleksandra Blaira, pułkownika Appelmana oficer, Wachtmistrza Fittinghofa oficer oraz szyper Jochim Bösse, która wszystkie sprawy, czy wyprawy tej floty, czy też zwady, także tych wstydliwych i polubownych rzeczy, po przesłuchaniu osądzi i zakończy. Bez tego nie wolno w tych sprawach podejmować jakichkolwiek czynności.

4. My podporządkowani pana kpt. Storcha wszyscy żołnierze, pana Dickmana,  marynarze i oficerowie, także oni obaj wraz z radą wojenną, o posłuszeństwie, gotowości, zgodzie, pokoju i w jedności pomiędzy nami i w braterstwie, odwadze naprzeciw wrogowi, zwycięstwo osiągniemy.

Swoista deklaracja w punkcie czwartym potwierdza dowództwa kapitana Storcha nad piechotą morską oraz admirała Dickmanna nad marynarzami, jednocześnie nakazując dowódcom utrzymania załóg w gotowości, zgodzie i odwadze naprzeciw wrogom.

5. Zaniedbanie kilkakrotne obowiązków lub sprawy kryminalne przedstawione powinny być przed dowódcą, przed którym wydarzenie miało miejsce, w przypadku spraw służby wojskowej fakty przedstawione powinny być przed kpt. Storchem, jeśli spraw okrętowych lub przeciw któremukolwiek marynarzowi, wówczas oskarżenia przed panem kpt. Dickmanem należy złożyć. Kiedy powinność tą spełniono, a głosowanie bez przewagi wypadło, ostateczną decyzję przekazuje się bezpośredniemu dowódcy oskarżonego.

6. Każdego jednego dowódcy tych przewinień obowiązek pod egzekucję prawa oddać.

Punkty 5 i 6 nakazują postępowanie wobec każdego, kto spraw kryminalnych się dopuścił, a tu wartym uwagi jest fakt, iż kilkakrotne zaniedbanie powinności okrętowych, jak np. kilkakrotne nie stawienie się na apel jest już przestępstwem. Wówczas nakazuje się przekazać winowajcę pod sąd po wstępnym wysłuchaniu przez bezpośredniego dowódcę. Istotnym elementem procesu jest również przyzwolenie na pozostawienie temu samemu dowódcy ostatecznej decyzji w wypadku nie rozstrzygniętego głosowania. Sytuacja, w której dowódca dopuścił się przestępstwa rozsądzali komisarze królewscy, a wyrok zatwierdzał sam król, nim miałoby to nastąpić oficer miałby być więziony w przeznaczonej do tego celi pod pokładem na rufie okrętu i bezpiecznie odstawiony do portu.

7. Jeśli nastąpi, że ta sama rada wojenna podczas sztormu lub z powodu innych przeszkód nie może być wezwana, wówczas kpt. Storch i pan Arendt Dickman lub ich zastępcy na stanowisku generalnych dowódców, zwołać mają radę na okręcie „Rycerz święty Jerzy”, gdzie uwag wysłuchają.  Będąc pod przysięgą, tych, którzy pokrewni JKM są, traktować z najlepszym szacunkiem radzimy. Wszystkich następnych przeznaczamy traktować też bez żadnej krzywdy. Powinno się również, pomimo wszelkich przeciwności losu, kapitanów na swym statku rezydować.

Punkt oprócz postępowania w przypadku trudności w zwoływaniu rady, wskazuje uwagę podczas postępowania w traktowaniu szczególnie tych pokrewnych majestatowi króla.

8. Kiedy rada wojenna wzywa, powinni wszyscy przybyć, gdyż w Bogu Wszechmogącym z radą jego najwyższą, świętą, zostają zwołani. Ludzie na wszystkich okrętach zaokrętowani, jedynego słusznego poświęcenia świadomi, w dobrym porządku przybyć powinni [kiedy Pan, aniołowie, ustami i sercem nawołują]. Kiedy wróg ochoczo uderza, wówczas dobry żołnierz, honorowy człowiek, dla swej ojczyzny, królestwa i dowódców w asyście wszechmogącego, wszystkiego co rycerskie, świetnego fechtunku, nieśmiertelnej chwały i honoru dowiedzie. Wówczas o każdym jednym kapitanie, oficerze, ich ludziach i o każdym dobrym sercu, wiedza zachowana będzie.

Komisarze Królewscy w swej instrukcji dla dowództwa floty starali się wziąć pod uwagę wszelkie czynniki wpływające na wynik walki. Znali zapewne rolę motywacji żołnierza na polu bitwy, obok obietnic godziwej zapłaty w postaci łupu, o czym jest mowa w punktach następnych, nakazali utwierdzanie załóg o słuszności idei walki, przez wstawiennictwo Boga ze swym zastępem aniołów. Punkt ten stanowi przykład świadomości dowództwa o morale żołnierza.

9. Podobnie każdy winien przedstawienia pełnej gotowości, do udzielenia pomocy w zagrożeniu, szczególnie okrętowi admiralskiemu, by sam nie potrzebował pomocy, trwogi, czy niedostatku nie doświadczył.

Ta informacja, choć krótka, nie mniej ważna była z punktu widzenia przybranej taktyki czasu bitwy, dwa okręty flagowe: admiralski „Rycerz św. Jerzy” oraz wiceadmiralski „Wodnik”, stanowiły dwa główne trzony ataku wokół, których zgrupowana była reszta okrętów eskadry. Narzucenie obowiązku osłaniania dwóch z trzech najlepiej uzbrojonych okrętów tej bitwy przez pomniejsze jednostki dawało większą swobodę działaniu dowództwu, więc stwarzało możliwości do śmielszych ataków.

10. Gdy wszechmocny Bóg udzielił wsparcia i pomógł całkowicie lub częściowo pokonać wroga i uwolnić port od blokady, powinno się zachować ostrożność przy dystrybucji łupów ze okrętów wojennych :[statki handlowe należy pozostawić nieokradzione i nieuszkodzone]: Wśród żołnierzy i marynarzy porządek oraz równość zachować należy,  tak by nikt mniej nie otrzymał, ponieważ wszyscy walczą – ryzykując zdrowie, ciało i życie

– jednakże naszemu łaskawemu JKM, królewskie i pańskie Regalia, jak jego statki, artyleria i cała amunicja, są należne.

Problem morale załogi poruszany był już przy okazji punktu ósmego. Ta część dotyczy zaspokojenia potrzeb życia ziemskiego załóg, które tak czy inaczej w tamtym okresie tylko w tym celu najmowały się do służby. Zwraca się tu uwagę na równy podział celem zapobiegnięcia bójkom, z zastrzeżeniem o nienaruszalności zdobytych szwedzkich okrętów wojennych, stanowiących własność królewską oraz statków kupieckich, których splądrowanie mogłoby rozjuszyć patrycjat gdański.

 11. Po naszym zwycięstwie oczekiwać na redzie do przybycia komisarza.

12. Jeśli wróg nie zatrzymałby się, ale zamiast tego udał się na pełne morze by w pobliże zasadzki wabić, nie powinno się zbytnio oddalać od własnych sił. W tym przypadku, istnieje niebezpieczeństwo i statek do zguby doprowadzić można. Powinniśmy działać ostrożnie z radą i korzystnym interesie we wszystkim. Tak również należy się uwaga wobec ataku lub spotkania z wrogiem, ponieważ w morzu dobrzy marynarze wiatr i inne korzyści umieją dla siebie pomocnie użyć.

Powyższe dwa rozkazy, wyraźnie zacieśniają współprace w morzu pomiędzy okrętami dowodzącymi, odradza się przeprowadzania akcji samowolnych i jeśli wziąć pod uwagę nakaz ciągłego osłaniania jednostek flagowych. Na powyższe punkty powoływali się również kapitanowie, którym po bitwie wysunięto zarzut nie dopełnienia obowiązku ścigania wroga, m.in. Jacobowi Murrayowi dowodzącemu trzecim co do wielkości okrętem bitwy – „Królem Dawidem”.

13. Jak też, jeśli wróg przewagą uderzy lub wiatr i pogoda powrót do portu odetną, można udać się do Memel pod jego Książęcą Wysokość Brandenburgii ochronę, do Wismaru, lub innych portów Jego Rzymskiego Cesarskiego Majestatu, gdzie można pozostać w najlepszym bezpieczeństwie. Niemniej jednak, przy pierwszym korzystnym wietrze, lub gdy wróg odejdzie, jeśli to tylko możliwe należy powiadomić nas szybko przez morze lub lądem, byśmy przysłali zarządzenia i aprowizacje.

W razie konieczności takich jak trudne warunki żeglugi lub przedstawione sytuacje tj. nadejście wrogich posiłków i odcięcie kursu powrotnego nakazano bezzwłocznego schronienia się w portach zaprzyjaźnionych, Kłajpedy, Wismaru, portów Brandenburgii oraz cesarskich. Następnie, natychmiastowego powrotu do służby, pod osłoną bezpiecznych schronień.

14. Nie powinniście niepokoić żadnych właścicieli okrętów lub portów [jeśli nie są wrogiem JKM] – również, jeśli faktem jest że wbrew zakazowi JKM dostarczają aprowizację wrogowi.

Mowa o tym, że statki i ich ładunek nie są łupem nawet w tym przypadku i należy je pozostawić nietknięte, postępowanie z nimi w następnych punktach. Proceder był miał miejsce, co ilustrują wpisy w aktach i diariuszu królewskiej komisji okrętowej z 20-22 listopada 1627 roku.

15. W przypadku jakiegokolwiek JKM okrętu, który zaatakowany został nakazuje się stawienia czoła oraz dzielnego zmagania się z wrogiem.

16. Kupiecki statek, wróg lub jakikolwiek statek koronie neutralny, dostarczający i który obrony nie powziął powinno się nieuszkodzony i niezrabowany, po wygłoszeniu artykułów wojennych Jego Królewskiej Mości, do portu doprowadzić, gdzie dopiero ładunek sprawdzony będzie.

17. Nakazuje się też żadnych kupieckich statków w drodze do lub z Gdańska nie zatrzymywać – ale raczej strzelać i osłaniać, tak by w fakcie tego port gdański fracht swój mógł utrzymać.

W punktach 16 i 17 komisarze przypominają o dbaniu o poprawne relacje przede wszystkim z portem gdańskim, który aż do szwedzkiej blokady w maju 1627 roku nie opowiedział się jednoznacznie za stawieniem zbrojnego oporu. By zabezpieczyć przychylne nastawienie gdańskiego patrycjatu konieczne było zabezpieczenie gdańskiego handlu, także statków obcych bander, w dobrych relacjach z Gdańskiem.

18. Przy najsurowszej karze cielesnej zabrania się brania od wroga kwatery, siebie lub okręt poddać, lecz ciało i życie rycersko poświęcać z powierzonym w zaufaniu okrętem. Można jednak udzielać kwatery wrogom po ich pojmaniu. Więźniom, którzy dobrowolnie się poddadzą nie wolno uczynić krzywdy ani rabować.

Kwatera – „udzielić kwatery”, czyli przyjąć poddającego się wroga do niewoli.

19.  Ponieważ wystąpiło wiele przykładów wypadków spowodowanych używaniem lontów, światła, tytoniu i sprawami związanymi z ogniem – zakazano wnoszenia płonących lontów na Orlop, dotyczy to również światła, w szczególności gołego płomienia. Podobnie, picie tytoniu pod Orlopem lub w innych niebezpiecznych miejscach na okręcie zakazane jest pod groźbą kary cielesnej i śmierci.

Rodzaj tak surowej kary wymuszona jest przez charakter pomieszczeń pod pokładem. Nie dość byłoby rzec iż są miejscem przechowywania prochu i amunicji, nie trudno sobie wyobrazić spektakularne efekty jakie mogłyby towarzyszyć zaprószeniu ognia.

Ciekawostka: Do XIX wieku korzystanie z tytoniu określano zamiennie: paleniem lub piciem tytoniu.

20. Każdy kapitan, wyższy lub niższy oficer, który działał przeciw Artykułom JKM i sprawom niniejszej instrukcji, wówczas wezwany na okręt admiralski zostanie. Następnie uwięziony, pozbawiony urzędu, lub jeśli czas goni  – lub – jeśli delictum byłoby zbyt duże, ukarany zostanie śmiercią.

Dajcie im wszystkim błogosławieństwo Jezusa Chrystusa, że jest z nimi, także kiedy wychodzą [w morze] i wracają, i napominajcie ich wszystkich do jedności, miłości i przyjaźni między sobą – ponieważ tam, gdzie jest konflikt, Bóg nie mieszka.

Daną tu ordynację należy przestrzegać we wszystkich punktach i klauzulach. Resztę przekazują rozkazy, przysięga i artykuły okrętowe JKM.

W niniejszym dokumencie, instrukcję podpisaliśmy własnoręcznie i przypieczętowaliśmy naszą pieczęcią – Actum et datum Danzig, 24 novembris 1627

Gabriel Posse, Wolfgang von der Olschniz

Hermann von der Becke, Johann Wendt, Daniel Riediger

Ostatni punkt podkreśla raz jeszcze konieczność przestrzegania regulaminu w zgodzie z piastowanym stanowiskiem na okręcie, pod groźbą wymierzenia kary śmierci w przypadku większych przewinień. Następnie przytaczany jest tekst dokumentów, w literaturze przedmiotu określanych często „paszportami”:

Zostały wydane na wszystkie 10 okrętów, każdemu jednemu kapitanowi listy polecone, które w razie wypadku lub nieszczęścia należy użyć – o następującej treści:

My Wojenni Komisarze JKM Polski i Szwecji każdy jeden i wszyscy zgodnie, przekazujemy w następującym liście, w przyjaźni i dla waszej wiedzy, że pod JKM łaskawym rozkazem okręt na wroga posłaliśmy. W chwili, w której wiatr lub pogoda nie będzie sprzyjać i może się wydarzyć, że okręty zostaną rozdzielone przez burze, wszystkim przekazaliśmy, że powinni udać się do Memel pod jej elektorskiej książęcej mości Brandenburgii opiekę, do Wismaru portu jego cesarskiej mości, gdzie najdogodniej i bezpiecznie schronić się można. Nasza dobra wola brzmi, by wszystkich bez względu na status, godność lub stan, Kapitana N. z okrętem nazwanym N. ze wszystkimi żołnierzami i marynarzami, amunicją i wszystkim co w środku, w tym porcie pozostawić wolnymi, bezpiecznymi, nieskrępowanymi i – zależnie od wiatru lub sztormów – wypuścić z portu. W tym porcie opiekujcie się nimi i brońcie ich. Ponadto, jeśli wyświadczycie tą przysługę, a będzie potrzebna pomoc w zapłacie, amunicji czy prowiancie, to JKM z pewnością ją odwdzięczy. Załogi te, u JKM służbę pełnią i są z nim w przyjaźni, dlatego jesteśmy gotowi poniesienia opłat i powinności za ich schronienie.

Actum 25 Novembris 1627

Całość instrukcji ogólnie obejmuje sprawy działań na morzu przeciw wrogowi, podległości w pionach dowódczych oraz rozwiązywanie spraw karnych. Dotychczas nie spotkałem się, z często wspominanym w literaturze tematu, pisemnym zarządzeniem o podziale floty na eskadry. Możliwe, że podział w boju był czysto przypadkowy. Kapitanowie poszczególnych okrętów mieli swobodę w podejmowaniu decyzji: który z okrętów wroga należy obrać za cel, ścigać, czy osłaniać ogniem. Jednocześnie tą swobodę ograniczała zasada nie dopuszczenia do osamotnienia dwóch najważniejszych jednostek: „Rycerza Św. Jerzego” i „Wodnika”. To sprawiło, że flota w boju skupiła się wokół tych dwóch okrętów, nie podejmując prawie żadnych działań wobec reszty eskadry szwedzkiej w listopadzie 1627 roku. Określenie formacji „roju” jest tu jak najbardziej uzasadnione, choć – nie wymienione w instrukcji.

Działanie floty Zygmunta III wciąż jest nie dość dobrze opracowane, dokumenty Królewskiej Komisji nie doczekały się dotychczas kompletnego tłumaczenia. Ten problem sprawia, że ta flota wciąż ma wiele swoich tajemnic do rozwikłania i może być tematem długich dyskusji. W szeregu tłumaczeń dokumentów pragnę uzupełnić tą wiedzę, w dalszej perspektywie nawet opublikowanie wyników. Obecnie tekst diariusza jest niemałym wyzwaniem, bowiem zachowując ducha epoki w postaci np. oryginalnej składni, nie uniknąłem dość chaotycznego zapisu. Zadania nie ułatwia to, że dokument prawdopodobnie był dyktowany przez Komisję osobie spisującej. Dlatego występują zdania wielokrotnie złożone i wtrącenia pojedynczych myśli. W związku z tym mogą też pojawić się pytania o objaśnienie obranej metody tłumaczenia lub interpretacji.

– Do zadawania tych i innych pytań oraz dyskusji gorąco zachęcam.
M.F.

 

Bibliografia:

Akta i Diariusz Królewskiej Komisji Okrętowej Zygmunta III z lat 1627-1628, oprac. Wiktor Fenrych, Księgi floty ojczystej, Gdańsk-Gdynia 2001

Wsparcie

Nie patyczkuj się z sobą, załóż konto w mediach społecznościowych i wspieraj nas przez: